Uszyta w tempie błyskawicznym, pod wpływem chwili.
Tak wygląda z zewnątrz.
A tak od środka.
I jeszcze kilka fotek świątecznych dekoracji.
Pod żyrandol, tak jak w ubiegłym roku, wykonałam wianek z ekodekoracjami. Dołożyłam tylko małe śnieżnyki na których punkcie w tym roku oszalałam.
Widzieliście je już na oknie kuchennym, są też na oknie w salonie, choć w innej wersji, ale o tym innym razem.
Może dlatego, że prawdziwego śniegu nie ma i w ten sposób chciałam go zasygnalizować.
Dołączę jeszcze zdjęcie foteli, nad którymi pracowałam i na które w końcu uszyłam ubranka i poduchy.
I ostatni nabytek mojego M - mała konsola - tak do kompletu :)
A na koniec zapraszam na coś słodkiego:
Biała czekolada z malinami i bitą śmietaną. Kto chętny?