To był maj pachniał cały szpicherek, szalonym lilowym bzem...
Oj tak...
A oto dowód:
Potem goździki zatopione w bzach:
A potem w wersji z kaliną:
Którą wersję wolicie?
A to już aleja kwitnącej wiśni u naszych sąsiadów. Cudowna... I ten zapach...
Chciałam Wam pokazać powód braku mojej aktywności na blogu.
To właśnie on mnie absorbuje całkowicie i jest moim oczkiem w głowie w ostatnim czasie.
OGRÓD!!!!!
Po Kawiarni zabrałam się osobiście za aranżację mojej przestrzeni.
Może zbyt dokładnie nie jest to widoczne, ale pozwolę sobie przedstawić mały fragment.
Było tak:
Teraz to miejsce wygląda tak:
I moja ostatnia zdobycz agawa Zofia / nazwa od imienia mojej cioci od której pochodzi/
Tak kochani jestem urobiona po... a zresztą sami zobaczcie, tak wygląda kobieta pracy:
Ale, żeby was do siebie nie zniechęcić ,szybko z takiego wdzianka wychodzę - mała regeneracja, doprowadzam się do stanu ,,przed" i...pędzę do RETRO.
A tam?
W miłej atmosferze, przy dźwiękach Barry White czekam na czarną, aromatyczną kawkę, którą podaje mój M.
Pozdrawiam i do miłego.
Bzy przepiękne! Aż dech zapiera! Po prostu czuć zapach bzów i wiśni. Prawdziwa kobieta pracująca, co żadnej pracy się nie boi. Ale efekt jest. Gratulacje. Hania
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam.
UsuńKolory kwiatów bardzo energetyczne i do tego pracowita jak pszczółka... brawo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bela
Belu :), czasami ta pracowita pszczółka ma dość...ale jak są efekty, to szybko mi mija i działam dalej... Pozdrawiam.
UsuńCudowne bukiety ... kawka o zapachu bzu :-) mmmm
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
O zapachu bzu też dobrze smakuje :) Pozdrawiam.
Usuńkawka smakowicie wygląda ale mój hit to to trawiaste "coś", pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba ten upał dziś źle na mnie podziałał i wydłużył mój ciąg myślowy na maxa, bo trochę myślałam o tym ,, trawiastym coś" :)) ale w końcu wpadłam, że chodzi o moje urobione od kosiarki nogi :)) Ale się uśmiałam.Gorąco pozdrawiam.
Usuń