Lampa , a właściwie jej podstawa,czekała i czekała, aż wreszcie, dnia pewnego rano wstałam i zwieńczenia dzieła dokonałam.
/Oj... ale rymy dziś mi spod klawiatury wychodzą./
A że po drodze do odnalezienia wcześniej zaczętej podstawy natknęłam się na kilka ciekawych elementów, w mojej głowie tak jak w tej bajce z mojego dzieciństwa - ,,zaczarowany ołówek,, wpadł mi pomysł co można jeszcze dokoptować do owej lampy, coby było ciekawiej.
Tak powstała paterka
Abażur do lampy i taca.
Z efektu końcowego jestem zadowolona.
Wszystko jest odnowione, pobielone i można u mnie nabyć.
Jeżeli byłby ktoś zainteresowany to zapraszam.
A co jeszcze z nowości?
W kawiarni na dole znalazł miejsce wieszak.
Przybywa więcej światełek i robi się coraz bardziej nastrojowo.
A na barze bukiet z żywych kwiatów zastąpiły na jakiś czas hortensje.
W domu przybyła nowa tablica z magnesami. Jeszce nie mam na nią pomysłu więc póki co stoi na konsoli.
A teraz nie uwierzycie...
W minionym tygodniu, spacerując po ogrodzie znalazłam dwa kwiaty ostróżki. Piękne, nawet nic nie naruszone przez przymrozki.
Oczywiście zerwałam i buch do wazonu na stół.
I jak cieszyły me oczy...
I jeszcze jedno zdjęcie z ogrodu.
Na zakończenie moich wywodów herbatka z żurawiną i listkiem mięty. Polecam!
Fantastyczna metamorfoza! Uwielbiam takie rzeczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń