Zapraszam na serniczek.
Dziś przewrotnie zaczynam Was kusić słodkościami. W roli głównej on -sernik
Puszysty, o lekko migdałowej nucie.W sam raz na taką pogodę.
Można z kawą lub herbatą, jak kto woli :)
Nasz gość w stylu retro bardzo wpasował się w nasze wnętrze.
Póki co popija kawkę ale myślę, że na sernik też się skusi :)
I posłucha naszej muzyki, która wprowadzi go w nastrój iście retro.
Na przykład z takiego radia.
To nowy nabytek mojego M.
A i jeszcze kafle.
Jest ich niewiele. Jeszcze nie mam pomysłu gdzie je wykorzystam.
Może przy remoncie kuchni?
/który ciągle przed nami/
Może doradzicie, gdzie byście widziały takie kafle?
Napiszcie swoje pomysły.
A na zakończenie troszkę wiosny, choć zima nie odpuszcza.
Miłego wieczoru!
środa, 28 stycznia 2015
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Dekoracja ślubna.
Witam wszystkich w nowym roku.
Jak dla mnie ten rok zaczął się pracowicie.Ale ja taką pracę badzo lubię. Daje mi bardzo dużo satysfakcji i kopa do dalszego działania.
Tak więc moi kochani zaczęło się tak,że pewnego dnia, pewna miła osoba poprosiła mnie o udekorowanie kościoła.
Udekorowanie kościoła na szczególny dzień - dzień ślubu.
Zgodziłam się bez wahania mimo, iż /oprócz własnego ślubu/ nigdy tego nie robiłam.
W głowie miałam pomysł.Potrzebne były tylko kwiaty i realizacja.
Zainspirowana Anią, która leci w kulki zaczęłam działać. Nie sama oczywiście. W finalnym dniu pomogły mi osoby na które zawsze mogę liczyć: mój M,moja siostra i siostrzenica.
Czas nas trochę gonił.
Ślub godz. 14.00.
Jak wyszło?
Sami zobaczcie i oceńcie.
Mam nadzieję, że spodobało się Wam ;)
Jak dla mnie ten rok zaczął się pracowicie.Ale ja taką pracę badzo lubię. Daje mi bardzo dużo satysfakcji i kopa do dalszego działania.
Tak więc moi kochani zaczęło się tak,że pewnego dnia, pewna miła osoba poprosiła mnie o udekorowanie kościoła.
Udekorowanie kościoła na szczególny dzień - dzień ślubu.
Zgodziłam się bez wahania mimo, iż /oprócz własnego ślubu/ nigdy tego nie robiłam.
W głowie miałam pomysł.Potrzebne były tylko kwiaty i realizacja.
Zainspirowana Anią, która leci w kulki zaczęłam działać. Nie sama oczywiście. W finalnym dniu pomogły mi osoby na które zawsze mogę liczyć: mój M,moja siostra i siostrzenica.
Czas nas trochę gonił.
Ślub godz. 14.00.
Jak wyszło?
Sami zobaczcie i oceńcie.
Mam nadzieję, że spodobało się Wam ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)